poniedziałek, 27 listopada 2023

Uciekinierka i ułan, Joanna Wtulich


 

Powieść dedykowana tym, którym podoba się połączenie historii i romansu, którzy lubią śledzić intrygi, obserwować szpiegów, walkę o władzę, których nie razi brudna polityka…

Wyobraźcie sobie spokojny, polski dwór w zimną, wietrzną, grudniową noc, do którego w marznącym deszczu przybywa słaniający się na nogach jeździec w wojskowym płaszczu. Czasy są trudne, nikt nie czuje się bezpiecznie. Trwa kampania napoleońska. Polacy, zgnębieni przez pruskie rządy, zamartwiający się o przyszłość, nękani przez umęczone i głodne wojsko, boją się o dobytek, ale nie potrafią odmówić pomocy potrzebującemu… Rodzina Podolskich bez wahania podejmuje się opieki nad wyczerpanym przybyszem, który szybko okazuje się być kobietą! I to niezwykle tajemniczą – taką, która po długim czasie udawania niemej, wyjawia, że jest Francuzką. I nie myślcie, że zdradziłam za dużo, bo tajemnice Émilie dopiero powoli zaczynamy poznawać…

Skąd się wzięła, co robi tak daleko od domu w obcym kraju, ogarniętym wojną? Jakie są jej motywacje i dlaczego niechętnie mówi o przeszłości? Co planuje?

Od momentu spotkania, pomaga jej tytułowy ułan – Antoni Podolski, który zaciągnął się do legii warszawskiej, młodzieniec ambitny i waleczny, pragnący zmieniać świat… Tych dwoje zaskakuje gwałtowne i silne uczucie. Przyciąga ich do siebie nieokiełznana siła, pomimo tego, że próbują się przed nią bronić i nie są wolni od wątpliwości…

Autorka skupia się na gorącym romansie głównych bohaterów, równocześnie jednak poznajemy piękne obyczajowe tło i ciekawe postacie historyczne. Życie w dworku, bale u księcia, realia wojskowych okopów, plastyczne opisy krajobrazu sprawiają, że z lekkością przenosimy się w czasie, a biorąc pod uwagę warunki ówczesnego życia – nawet z wdzięcznością, że jednak dana nam współczesność…

 

Jak dzikie gęsi, Agnieszka Olejnik



Czasami wystarczy jedno spojrzenie, aby pozostał trwały ślad w sercu… Jeżeli chcecie poczuć smak pierwszej miłości, uderzające gwałtownie zauroczenie, to szczególne ciepło, rozlewające się po ciele i duszy – zachwyci Was ta powieść…

Jednak czy miłość, nawet ta powalająca, zapierająca dech, bo od pierwszego wejrzenia – ma jakąkolwiek szansę w starciu z brutalną historią? Katrin i Peter pewnego dnia spotykają się w Sommerfeld/Lubsku, w którym właśnie rozłożyło się wesołe miasteczko z okazji urodzin Führera. Płowe warkocze dziewczyny i ujmujący uśmiech chłopaka sprawiają, że świat od razu staje się bardziej słoneczny, a oszałamiająca energia udziela się obojgu.

Ona jest pół-Polką, on – pacyfistą, co niestety źle wróży ich przyszłości w kraju, w którym dokonują się przerażające zmiany, a wszystkie obszary życia zdominował nazizm. Powszechnie panująca ideologia ma ogromny wpływ na życie  – zarówno tych, którzy się z nią zgadzają, jak i tych, którzy próbują sprzeciwiać się lub są obojętni. Obserwujemy okropny mechanizm działania władzy, w wyniku którego piękne i spokojne miejsce powoli, ale nieodwracalnie, zmienia się w przestrzeń nasiąkniętą wrogością, strachem i nienawiścią. Z tego powodu w rodzinie Katrin coraz częściej powraca temat wyjazdu gdzieś daleko, nawet za ocean. Jak najdalej od dyktatury opartej na rasizmie, antysemityzmie, militaryzacji. Jednak trudno zacząć wszystko od zera, porzucić dom i tych, których się kocha… więc na szczęście dla zakochanych, zwlekają z ostateczną decyzją…

Problemów jest więcej. Jasnowłosą, pełną uroku dziewczyną interesuje się Rudi Hertz, młody nazista, prężnie działający w Hitlerjugend. Jest on doskonałym przykładem indoktrynacji - szybko dostosował się do hitlerowskich wzorów, spodobał mu się paramilitarny charakter organizacji. Bezwzględna propaganda wyraźnie go wykreowała, silnie wpłynęła na kształtowanie się osobowości. Słabość Rudolfa do Katrin nie podoba się z kolei jej przyjaciółce - Marlen - podkochującej się w chłopcu od roku… Atmosfera gęstnieje od emocji, skrywanych uczuć.

Wyraźnie da się odczuć wszechogarniający niepokój, nerwowość, rozpaczliwe próby oporu panice… Nie jest łatwo zachować spokój, gdy nawet część dziewczyn zaakceptowało nowe wzorce, zachłystując się ideą wspólnoty wielkiego narodu niemieckiego. Jak żyć, gdy nie można ufać przyjaciołom, gdy przed każdym trzeba mieć się na baczności, uważać na każde słowo, gest, grymas? Dlaczego tak łatwo można wyzwolić zło tkwiące w człowieku?

         Powieść zachwyciła mnie nie tylko miłosną historią, nie mogę przestać myśleć o tamtych czasach w odniesieniu do współczesności. Trudno zrozumieć, dlaczego nie uczymy się na błędach, nie wykorzystujemy doświadczenia poprzednich pokoleń…

 

Florystki, Alicja Sinicka

 


Zawsze się boimy, że jest ktoś, kto zna nasze tajemnice… i często to prawda…

Sonia przychodzi do pracy w kwiaciarni i wyraźnie czuje, że stało się coś złego… Nie ma dowodów oczywistej zbrodni – przewrócony flakon, rozsupłane wstążki, plama krwi na nożycach, smugi na podłodze… Ten bałagan i nieobecność przyjaciółki budzą w niej ogromny niepokój. Mąż Heleny również nie potrafi odpowiedzieć na pytania – co stało się z kobietą, gdzie się znajduje, czy jest ranna? A przecież pracowita perfekcjonistka nie pozostawiłaby takiego nieporządku. Może była skryta i wycofana, ale nie zniknęłaby bez słowa wyjaśnienia… Ostatecznie, w poszukiwania angażuje się policja.

Co ukrywa zaginiona florystka? Padła ofiarą jakiegoś przestępstwa – czy też przeciwnie – to ona komuś zagraża? Powoli dowiadujemy się o bohaterach coraz więcej. Niestety, raczej niepokojącego - łączą ich toksyczne relacje, nieustająco dręczą traumy, lęki, wspomnienia, tajemnice. Podoba mi się brak jednoznacznych podziałów na „dobro-zło” - każdy pewnie dostrzeże w powieści coś innego, uzna za najistotniejszy inny wątek. Uświadamiamy sobie, że każde postępowanie można czymś wyjaśnić, chociaż nie usprawiedliwić… A na każdą sytuację, z perspektywy czasu, patrzymy inaczej…

Ten thriller psychologiczny ma wiele warstw. Przynosi ważną refleksję – aby poradzić sobie z życiem, należy uporządkować przeszłość. Da nam to szansę na nowy początek. Ważne, aby pogodzić się ze sobą, swoim losem, w końcu nie na wszystko mamy wpływ…

Cokolwiek wybierzesz, Jakub Szamałek


 

Wielka afera, nowe technologie, kłamstwa, niebezpieczne śledztwo…

Z łatwością wchodzi się w świat bohaterów – codzienność, problemy, komplikacje – dosłownie słyszy się ich głosy, widzi twarze, żyje ich emocjami…

Julita Wójcicka to dziennikarka, marząca o karierze w ambitnej redakcji, napisaniu artykułu przez wielkie „A”. Niestety musi zarabiać, zgadza się na pracę dla portalu Meganewsy.pl. Jest twórcza, solidna, docenia ją szefowa, przeszkadza jej jednak tropienie taniej sensacji, naciąganie faktów, manipulowanie czytelnikiem.

Relacjonując wypadek i śmierć znanego aktora, ulubieńca dzieci – Ryszarda Buczka, niespodziewanie wpada na trop morderstwa, prowadzącego do odkrycia działalności skomplikowanej grupy cyberprzestępczej. W efekcie jej życie staje na głowie, grozi jej ogromne niebezpieczeństwo… Zamiast ekscytacji i radości, czuje więc przerażenie. Bardzo chce dokończyć śledztwo, ale nowe technologie i nieznany jej sposób działania przestępców, czynią ją bezsilną… Na szczęście ktoś jej pomaga, ma wsparcie…

Powieść uświadomiła mi jak sama niewiele wiem i jak mało rozumiem ze świata, który mnie otacza. Z jaką niefrasobliwością i naiwnością podchodziłam do kwestii cyberbezpieczeństwa. Nie wiem, w jaki sposób odróżnić prawdę od fałszu, jak sprawić, aby moje ruchy w internecie nie były śledzone, a dane wykorzystywane…

Dręczy mnie też kwestia popularności brukowców. Dlaczego tania sensacja tak nas pociąga? Przecież zdajemy sobie sprawę, że te „newsy” to często sztuczki, nieetyczne działanie, pozbawione moralności i uczciwości. Pracując przez chwilę  z Julitą, poznałam mechanizmy funkcjonowania tabloidów. Nigdy już na żadną plotkę nie spojrzę tak samo… Niby wiemy o tym, że nabieramy się na sztuczne podkręcanie faktów, a jednak trudno się powstrzymać przed „kliknięciem” w podświetlony na czerwono i opatrzony wykrzyknikami tytuł…

Thriller pochłania, intryguje, przeraża… Wciąga, jak najlepszy film – już szukam kolejnej części!

środa, 8 listopada 2023

Chmurdalia, Joanna Bator


 

           Zachwycający potok słów, jak rwący strumień, porywa nas i zatraca w przepięknych, wzruszających historiach Dominiki Chmury, jej mamy Jadzi, Grażynki, wychowanej przez ciocie Herbatki i wielu innych osób.

Joanna Bator snuje opowieści o zwykłych ludziach, ich losach, troskach, marzeniach, kłopotach. Z niezwykłą intuicją, wrażliwością opisuje codzienne przeżycia, emocje, rozterki. Niesamowite jest to, w ilu przypadkach zgadzam się z jej obserwacjami, przemyśleniami dotyczącymi człowieka, jego zachowań i motywacji. Z pewnością każdy odnajdzie siebie w którymś momencie, w jakiejś refleksji lub myśli.

Powieść ma taką trochę szkatułkową konstrukcję – każda szufladka jest pretekstem do otwarcia następnej – z kolejną historią. Mnożą się więc bohaterowie i wydarzenia, przeplatają wątki.

To, co mnie jeszcze urzekło – to powrót do dzieciństwa. Podróż w czasie umożliwiły mi sformułowania od dawna nie słyszane – „Fiu-bździu”, „Fiksum Dyrdum”, Coś mi się kićka”, „szast-prast”, „wyciągnąć kopyta”, „ kopnąć w kalendarz”…

Dziewczyna z sierocińca, Joanna Parasiewicz

 

    

        Poruszająca do głębi historia dziecka, któremu dane było przyjść na świat w złych okolicznościach - okropnym momencie historycznym, patologicznej rodzinie… Skończyłam czytać, zamknęłam okładkę, odłożyłam powieść… i dalej o niej myślę!

         Erna, a właściwie Ernesine August, urodziła się pierwszego sierpnia 1940 roku w szpitalu psychiatrycznym. Jako trzydniowy noworodek została umieszczona w ochronce dla niemowląt. Poznajemy ją jako nieśmiałą, wycofaną, skrytą dziewczynkę, która z nikim się nie spoufala i stara się nikomu nie przeszkadzać. Początkowo jej całym światem jest Dom Sierot Obojga Płci w Breslau/Wrocławiu, później Dom Zdrojowy w Dusznikach-Zdroju. Obie instytucje prowadzone są przez siostry, stanowiące jedyną ostoję w życiu sierot.

Łatwo się domyślić, że rezygnacja, samotność i cierpienie stale towarzyszą „szwabskiej znajdzie”, której polskie dzieci dokuczają z powodu pochodzenia, złego akcentu, błędów w odmianie… Zawsze znajdą się jacyś prześladowcy, szukający słabszych, których można bezkarnie gnębić.

Erna była przekonana, że nie zazna rodzinnego szczęścia, że nikt jej nie zabierze do prawdziwego domu. Właściwie to pogodziła się z tym, że nigdy nie zazna „normalności”.  A jednak pewnego dnia szczęście się do niej uśmiechnęło – spotkała ciepłą i życzliwą doktor Wandę, która postanowiła ją przysposobić. W życiu nastolatki dużo się zmieniło na lepsze… Niestety, nie na długo…

Równolegle do losów dziewczyny toczy się historia Eryka – którego poznajemy jako małolata zakochanego pierwszą szczenięcą miłością w kolaborantce Alinie, a z czasem - budzącego podziw i szacunek chirurga o międzynarodowej sławie. Z przerażeniem obserwujemy, jak z wrażliwego chłopca wyrasta na pozbawionego uczuć, emocji, ogarniętego obsesją despotę.

W pewnym momencie nitki życia bohaterów przecinają się… Zabieg powierzenia narracji tej dwójce sprawia, że wnikliwie możemy poznać ich myśli, motywy, odczucia. W żaden sposób nie jesteśmy w stanie przewidzieć biegu wydarzeń, co sprawia, że napięcie rośnie, emocje gęstnieją, niecierpliwie sięga się po kolejny rozdział…

Jest coś takiego w Ernie, co budzi sympatię. Bardzo jej współczułam, kibicowałam, marzyłam o szczęśliwym zakończeniu. Wzruszało mnie, że tak niewiele wymaga od życia, że z jednej strony próbuje pogodzić się z przeznaczeniem, a z drugiej – walczyć. Szczerze ucieszyłam się, że spotkała na swej drodze Irkę, Annę i Marusię…


Jesteś głosem mojego serca, Monika Michalik


 

Antosia zaczyna się zmieniać – wraca ze szkoły smutna, przygnębiona, chowa twarz za włosami, zaczyna liczyć kalorie, ubierać się w za duże ubrania… Z każdym dniem coraz bardziej zamyka się w sobie, cierpi. Czuje się nielubiana w klasie, za plecami słyszy szepty i śmiechy.

         Jej mama próbuje przekonywać, że ten trudny okres minie, że z czasem wszystko się zmieni… Ale dziewczynka chce się czuć dobrze teraz, a nie w jakiejś abstrakcyjnej dla niej „przyszłości”! Jedynym dobrym wyjściem wydaje jej się zmiana szkoły, jednak rodzice nie chcą pochopnie podjąć takiej decyzji. Problem jest z pozoru banalny – nęka ją chłopak, któremu podobno się podoba. Ale czy tak jest naprawdę, czy jednak dręczyciel nie ukrywa się sprytnie za zasłoną sympatii do nieśmiałej dziewczyny? A może to ona przesadza z reakcją – zbyt emocjonalną  i nerwową?

Dorośli bagatelizują problem. Nie lekceważą go z premedytacją, po prostu nie rozumieją powagi sytuacji, nie zdają sobie sprawy ze skali dziecięcej wrogości. Niestety przemoc rówieśnicza, agresja  bywają mało uchwytne, bo skrywane zarówno przez ofiary, jak i sprawców. Konsekwencje mogą być tragiczne…

Weronika jest na życiowym zakręcie – musi poradzić sobie z kłopotami w upadającej księgarni, z byłym mężem i zbuntowaną córką. Kocha prowadzony od lat biznes i książki, bardzo chciałaby uratować swój drugi dom – bo właśnie tak myśli o księgarni – nie szczędzi wysiłków, ale jest coraz trudniej. Zamartwia się również o córkę, czuje bezsilność w starciu z jej młodzieńczym dramatem…

Jeżeli jesteście ciekawi, czy Antosia poradzi sobie z problemami w szkole, czy jej mamie ułoży się życie na nowo po rozwodzie, czy przetrwa rodzinna księgarnia, odziedziczona po dziadku – sięgnijcie po tę powieść…

Nie brakuje w niej trudnych tematów, ale promieniuje nadzieją i wiarą w to, że los, chociaż czasami nieprzewidywalny, często przynosi też dobre zmiany. Pokazuje, że często marzymy o czymś, wyobrażamy sobie różne scenariusze, a życie je weryfikuje, serwując przewrotne zwroty akcji…

Diabli wzięli święty spokój, Monika B. Janowska


 

Najlepszym lekarstwem na kłopoty sercowe okazuje się… śledztwo!

Alma, rozwiedziona przedszkolanka, postanawia zmienić swoje życie. Podejmuje pewne radykalne decyzje, w efekcie których wirtualnie poznaje węgierskiego policjanta, a stacjonarnie angażuje się w śledztwo w sprawie zaginięcia nowej żony byłego męża. Tymczasem jej przyjaciółka Irmina – popularna autorka niesamowitych romansów, w sylwestrową noc potyka się o trupa, doznaje kontuzji i w szpitalu poznaje przystojnego bruneta o zniewalającym uśmiechu…

Trzeba przyznać, że obie bohaterki w nowy rok wkraczają niestandardowo i z impetem. O tym, jak potoczy się śledztwo związane z niedającą znaku życia Wioletą, musicie doczytać sami – a będzie i groźnie, i niebezpiecznie, a momentami nawet wesoło… Ale to przecież komedia kryminalna i już sam tytuł wprowadza nas w żartobliwy nastrój.

Powieść udowadnia, że wszyscy tęsknimy za tym samym – miłością, spokojem, towarzystwem bliskich. Ujęła mnie siła przyjaźni Irminy i Almy, ich pogodna umiejętność akceptowania wzajemnych słabości, bezwarunkowe wsparcie w trudnych chwilach.

Polecam powieść – jako skuteczne lekarstwo na poprawę nastroju. Zabawne dialogi, optymistyczne, pełne energii bohaterki zapewnią solidną dawkę dobrego humoru!

Za wszelką cenę, Harlan Coben


 

Zaczęłam czytać i przepadłam – dla mnie to typowa reakcja na nową powieść Harlana Cobena. A jednak siła przyciągania do jego pióra znowu mnie zaskoczyła…

Już w rekomendacji na tylnej stronie okładki dowiadujemy się, że został zamordowany chłopiec. Jego ojciec, David Burroughs, odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia, chociaż wyznaje, że tego nie zrobił. Nie buntuje się jednak, bo czuje się winny, nic się już dla niego nie liczy… Co się właściwie wydarzyło? Przecież dowody są mocne – sąsiadka zeznała, że była świadkiem zakopywania narzędzia zbrodni. Czy to prawda? A może za dużo wypił tego dnia i nie pamięta wszystkiego? Może ktoś dosypał mu czegoś do alkoholu? Może wrobił go jakiś żądny zemsty bandzior, posłany za kratki przez ojca – policjanta… Lunatykował i nieświadomie skrzywdził dziecko?

David cierpi, wyrzuca sobie zaniedbanie, lenistwo, lekkomyślność, ale jest pewien jednego – nie zabił Matthew! Dręczące go poczucie winy jest jednak tak silne, że pokornie poddaje się karze, uważa, że na nią zasługuje. Pogodził się z myślą, że zmarnieje w więzieniu.

Wszystko zmienia się po 5 latach, po wizycie szwagierki, która stanowczo twierdzi, że chłopiec żyje… i ma na to dowód! Od tej chwili David robi wszystko, aby ZA WSZELKĄ CENĘ odkryć prawdę o tragicznej nocy i odnaleźć synka. Nie brakuje mu determinacji, odwagi, stanowczości, właściwie NIE MA NIC DO STRACENIA…

Historia jest dramatyczna, pełna trudnych decyzji, tragicznych wątków, przejmujących, zrozumiałych dla mnie emocji, a jednak optymistyczna, bo przynosząca nadzieję w dobro i szczęśliwe zakończenia. U Cobena pewne wątki się powtarzają – problem zaufania miedzy bliskimi, kłamstwa w imię wyższego dobra, odpowiedzialności za podjęte decyzje, kryzysu w małżeństwie… Dzięki temu każda fabuła jest bliska czytelnikowi, w jakiś sposób go dotyka.

Dolina szpiegów, Robert Michniewicz

  O wygraniu wojny decydują nie tylko zasoby broni, logistyka, dobrze wyszkoleni żołnierze – ale w dużej mierze działalność wywiadowcza. Cza...