wtorek, 23 maja 2023

Los(t), Marcin Zawadka


 

Życiem człowieka sterują przypadki czy przeznaczenie? Dlaczego los jednym sprzyja, a niektórych bez litości ciężko doświadcza? Te pytania krążą po głowie wraz z kolejnymi stronami powieści…

W spokojnej mazowieckiej wsi Kacice mieszka pięcioosobowa rodzina Rachübów – kolonistów z niemieckimi korzeniami, którzy czują się Polakami. Trzej bracia znają dobrze język niemiecki dzięki babci, która nie pozwalała im zapomnieć o pochodzeniu. Wraz z wybuchem II wojny światowej złośliwym, zawistnym sąsiadom zaczęło przeszkadzać niemieckie nazwisko, nagle postanowili traktować rodzinę jak „szwabów”, chociaż do tej pory żyli obok siebie i nikt nikomu nie wypominał rodowodu. Przewrotny los szybko weryfikuje, kto jest wrogiem niemieckiego oddziału wkraczającego do Kacic. To właśnie do chałupy Rachűbów zagląda pijany żołnierz i próbuje zgwałcić matkę chłopaków. Nie udaje mu się – w obronie kobiety staje ojciec. Skutki są opłakane – rodzice zostają rozstrzelani, a dom podpalony. Co z dziećmi? Najmłodszy Henryk w tym czasie, rozpalony gorączką leżał nieprzytomny w łóżku – zabrał go sierżant Schulz i postanowił przysposobić i wychować na dobrego Niemca. Średni Edward całą sytuację widział z wysokości starej gruszy. To właśnie łakomstwo uratowało mu życie, przygarnęli go dobrzy sąsiedzi. Najstarszy Tadeusz był nieobecny, po wybuchu wojny nie zdążył wrócić do domu od wujostwa. Skończył średnią szkołę rolniczą, planował studia w tym kierunku i wyjechał na Kresy – do Rudczan koło Lwowa, aby trochę zarobić i zaznajomić się z pracą w nowoczesnym gospodarstwie. Od tego momentu los trzem sierotom pokazuje swoje groźne, nieobliczalne oblicze…

Czy braciom dane będzie jeszcze się spotkać? Czy zagubieni w wielkim świecie, zaplątani w trybiki historycznej zawieruchy będą mieli możliwość jeszcze się zobaczyć? Tytuł ma symboliczne znaczenie – bohaterowie są zbłąkani i zdezorientowani, całkowicie uzależnieni od kapryśnego losu, który raz stawia im na drodze życzliwych ludzi, innym razem - kanalie, mnoży przeszkody i pokazuje światełko tylko po to, by zaraz je zgasić… A jednak zakończenie przynosi nadzieję, że wszystko jednak jest po coś i ma z góry ustalony cel.

Niewątpliwą zaletą powieści są historyczne realia lat 1939 - 1941, czasami opisane tak autentycznie, że trudno o nich spokojnie czytać. A przecież trzeba pamiętać, chociaż trudno zrozumieć ogrom wojennego bestialstwa, barbarzyństwa, wręcz odczłowieczenia. Autor wiarygodnie przedstawia trzy równoległe płaszczyzny, systematycznie opowiadając historię każdego z braci – Tadeusza, usiłującego wydostać się z POLSKI/KRESÓW, Edwarda, marzącego o odnalezieniu najstarszego z rodzeństwa i ucieczce z POLSKI/NIEMIECKIEJ STREFY OKUPACYJNEJ oraz nieświadomego prawdy Henryka, mieszkającego w RZESZY NIEMIECKIEJ/KOLBERGU.

poniedziałek, 22 maja 2023

Świat na nowo, Barbara Wysoczańska


 

Cudowna powieść! Przypominająca o tym, że okrucieństwa wojny nigdy nie kończą się wraz z jej zakończeniem. Straszne doświadczenia długo są wciąż żywe, a rany trudno się goją. Autorka przybliża nam los przesiedleńców, ich bezsilność, rozpacz, strach… Czy możliwe było oswojenie nowej polsko-radziecko-niemieckiej rzeczywistości? Czy nadzieja na zbudowanie nowego życia, i powrót normalności miała szansę się ziścić?

Losy trójki głównych bohaterów - Lidii, Szczepana i Janka splatają się w Nowej Soli, niewielkiej miejscowości niedaleko Zielonej Góry. W tym poniemieckim miasteczku próbują odzyskać równowagę po gehennie II wojny światowej. Oderwani od korzeni, szaleńczo tęskniący za bliskimi i dawnym życiem wikłają się w trudne relacje i nierozwiązywalne konflikty.

Lidia jest córką sławnego profesora muzyki z Drohobycza, panną z dobrego domu. Wojna przekreśliła jej marzenia o studiach, Sowieci wyrzucili całą rodzinę z domu. Po ekstremalnie nieludzkiej podróży, osiada w nowym miejscu, podejmuje pracę w szpitalu – niestety rosyjskim. Bardzo pomaga jej Szczepan Andryszek, który od pierwszego spotkania czuje słabość do dziewczyny… A ma on wyjątkowe możliwości, ponieważ jako przedstawiciel Ministerstwa Ziem Odzyskanych obejmuje w miasteczku funkcję kierownika Urzędu Repatriacyjnego. Jest pełen dobrych chęci, werwy i zapału do pracy, ma świadomość metod pracy i represji stosowanych przez nową władzę, ale ma też ogromne marzenie, więc godzi się z tym, czego zmienić nie jest w stanie. Lidia, chcąc zapomnieć o strachu i samotności, marzy o banalnych , przyziemnych rzeczach – jedzeniu, domu, stabilizacji, dlatego godzi się na romans z Andryszkiem. Jednak jej myśli zajmuje ktoś inny – zrozpaczony, zapalczywy Janek, którym opiekuje się w szpitalu jako pielęgniarka.  Przyciąga ją do niego jakaś irracjonalna siła, nieokiełznana magia, a siła tej burzy zmysłów wręcz ją przeraża…

Jest to powieść o prawdziwym życiu, z bardzo realnymi problemami. Czasami jedna decyzja, podjęta pod wpływem chwili, zaważa na całej przyszłości. Nie można cofnąć czasu, trzeba dostosować się do zaistniałych warunków i próbować pogodzić z losem, jednocześnie usiłując żyć jak najlepiej. O czym jeszcze? O miłości bez wzajemności, zazdrości, desperacji, bezsilności wobec powojennych reperkusji…

Nie mogłam się od niej oderwać, a emocje wręcz we mnie kipiały – ogarniała mnie złość na panoszenie się czerwonoarmistów, na przypisywanie sobie przez nich zwycięstwa nad hitlerowcami, wypełniała mnie bezsilna rozpacz, kiedy wyobraziłam sobie, co przeżywali ludzie ograbieni z dobytku, pozbawieni dorobku, panicznie przerażeni mordami, gwałtami, udręczeni głodem… Ale wszystko ma swój czas, więc nadszedł też moment delikatnej nadziei i optymistycznego przekonania, że można zbudować świat na nowo.

czwartek, 11 maja 2023

Blizny, Marek Stelar



Intrygujący, wciągający kryminał, z misternie przemyślaną fabułą. Fałszywe tropy, mylące dowody wzmagają napięcie i nie pozwalają na typowanie rozwiązania.

Zaczyna się od odnalezienia trupa w schronie z lat czterdziestych, na budowie węzła Łękno. Zwłoki są zmumifikowane, zostały zawinięte w skruszałą już folię. Wiadomo tylko, że mężczyzna zginął gwałtowną śmiercią i był chorobliwie chudy…

Śledztwo ma prowadzić nadkomisarz Tomasz Rędzia i nowa pani prokurator. Szybko okazuje się, że tych dwoje się zna, chociaż dawno się nie widziało – chodzili do jednej klasy w siedemnastym LO w Szczecinie. Przewrotny los sprawia, że muszą wrócić do tych młodzieńczych lat i od nowa przeanalizować wydarzenia z 1994 roku, kiedy w czasie szkolnej wycieczki do Złocieńca zginęło dwóch uczniów i żołnierz z pobliskiej jednostki… Czy drążenie starych akt ma sens, czy przeczucie okaże się sensowne? Czy te sprawy w ogóle są powiązane?

Podoba mi się, że bohaterowie są tacy życiowi – czasami słabi, bezmyślni, irytujący, z pewnością nie czarno-biali… Popełniają błędy, próbując realizować ważne dla nich cele, ale i ponoszą konsekwencje każdej decyzji.

Akcja toczy się szybko, zaskakuje zwrotami, a zakończenie jest takie, jakie powinno być – aż wraca się do pierwszych stron, aby sprawdzić czy przez nieuwagę lub spadek koncentracji czegoś się nie przeoczyło…

poniedziałek, 8 maja 2023

Aktoreczka, Barbara Wysoczańska


 

Ileż pasji i emocji w tej powieści! Cóż z tego, że akcja toczy się w latach pięćdziesiątych, skoro poruszone w niej problemy są tak aktualne? Czuję przejmujący smutek z powodu krzywd, jakich doznaje główna bohaterka, bezsilną gorycz, która przychodzi wraz z przypomnieniem okrucieństw dokonanych przez nazistów i Sowietów w Polsce oraz gniew obudzony przemocą, szykanami i mobbingiem wobec kobiet.

Tytułowa aktoreczka to Lauren Evans, hollywoodzka gwiazda, którą kocha cała Ameryka. Pozornie jej życie wydaje się być usłane różami, lekkie, wygodne, składające się z samych przyjemności…. Ma ona jednak swoje tajemnice, przede wszystkim starannie ukrywa prawdziwą tożsamość. Pewnego dnia, zupełnie nieprzypadkowo, na jej drodze staje Konrad Rogowski, fotograf i mechanik, emigrant z Polski. Jego priorytetowym celem staje się zbliżenie do tej niezwykłej, bardzo popularnej, budzącej wręcz niezdrową fascynację kobiety. Co może łączyć byłego żołnierza AK z piękną aktorką u szczytu sławy? Wprawdzie oboje szukają spokoju, stabilizacji i bezpieczeństwa, próbując odnaleźć się w tętniącym gwarem, hałaśliwym, wielokulturowym Nowym Jorku… ale to znaczy bardzo niewiele, ponieważ tego pragnie każdy człowiek.

Konrad ucieka z Polski w poszukiwaniu lepszego życia i spełnienia bardzo ważnego marzenia, a właściwie odnalezienia sprawiedliwości. Nie tylko uparcie zabiega o opublikowanie zdjęć wykonanych w czasie wojny, obrazujących bestialstwo wobec ludności cywilnej, pragnie również odnaleźć oficera SS odpowiedzialnego za śmierć jego żony. Pięć lat po wojnie nadal nie może pogodzić się z tym, że politycy, w imię kruchego pokoju, nie chcą uczciwie rozliczyć zbrodniarzy z ich okrucieństw.

Tytuł, będący zdrobnieniem, ma tutaj duże znaczenie. Wyraża negatywny, wręcz pogardliwy i lekceważący stosunek wielu osób  do tego zawodu i kobiet w ogóle. Główna bohaterka jest postrzegana jako zmanierowana damulka, rozkapryszona i pusta lalka. Prawie nikt się nie zastanawia jak jest naprawdę, przyjmując za pewnik pewną pozę i odgrywaną rolę - nie tylko na ekranie… a przecież każdy kocha, cierpi, nienawidzi, ma nadzieję lub tonie w rozpaczy… Lauren jest bardzo bliska mojemu wyobrażeniu o Marilyn Monroe, jej życie wydaje mi się równie pogmatwane i pełne zaskakujących zwrotów.

Polecam tę porywającą powieść – pełną dramatycznych wyborów, szczerych emocji, gorzkich refleksji o ludzkiej naturze i historii, ale budzącą nadzieję na to, że zawsze może być lepiej i na to, że nawet szalona miłość może mieć szczęśliwe zakończenie.

Dolina szpiegów, Robert Michniewicz

  O wygraniu wojny decydują nie tylko zasoby broni, logistyka, dobrze wyszkoleni żołnierze – ale w dużej mierze działalność wywiadowcza. Cza...