Przepiękna historia o
miłości, lojalności, trudnej moralności, wewnętrznym rozdarciu, zdradzie… Czy
wojna zawsze niszczy uczucia, marzenia, zabija wrażliwość? Nie – ale bez
litości i nieodwracalnie zmienia ludzkie losy…
Hania poznaje Johanna
w przedwojennym czasie, gdy stosunki polsko-niemieckie stają się napięte, ale
siła ich uczucia jest porażająca, ma taką moc, że miłość Niemca do Polki wydaje
się pokonać wszelkie przeszkody… A te narastają w tempie błyskawicznym –
niechęć von Richterów do ubogiej Polki, nienawiść byłej narzeczonej Johanna, odraza
rodziny Hani do „szwaba” i widmo nadciągającej wojny… Wrzuceni w wir dziejów, próbują
walczyć o przetrwanie i pokonać wątpliwości. A przecież każde z nich ma swoją
ojczyznę! Uda im się?
Powieść jest
wspaniałą lekcją historii. Hania, przebywając w Monachium, z przerażeniem
obserwuje narodziny i rozprzestrzenianie się nazizmu, który jako ideologia
rasistowska błyskawicznie został przyswojony przez niemiecki naród. Wraz z
bohaterami, jesteśmy świadkami wybuchu wojny w Polsce, determinacji związanej z
przetrwaniem w tych czasach, odwagi towarzyszącej walce z najeźdźcą.
Ale najważniejsze, że
autorka udziela nam mądrej lekcji życia : „…niewiele trzeba, by przeżyć chwilę
szczęścia w sytuacji, gdy nic już nie jest oczywiste i nic nie jest dane raz na
zawsze.” Tak że – nigdy nie traćmy nadziei… Gorąco polecam!