Życie Julii Krawiec
to nieustanna walka z przeciwnościami losu… Powoli jednak wychodzi na prostą – po odejściu ze
służby, próbuje sił jako prywatna detektyw i kupuje mieszkanie, na które
wprawdzie zaciąga morderczy kredyt, ale w końcu ma własny kąt dla siebie i
Sylwii, kontynuuje biurowy romans z Adamem, układa relacje z rodzicami. Można
więc powiedzieć, że rozpoczyna nowy etap…
W powieści podejmuje
się wyjaśnienia głośnej sprawy śmierci młodego Leona Rawskiego. Wprawdzie do
zabójstwa w noc sylwestrową przyznała się matka, ale w jej winę nie wierzy
córka Maria i to ona wynajmuje Julię. Liczy na to, że w trzy tygodnie, dzielące
od procesu, ta dokona cudu i odkryje, kto jest prawdziwym mordercą. Jak na to zareaguje Nina – jedenastoletnia
siostra Leona i Marii? I co wyniknie z faktu, że lekarzem dziewczynki jest
Artur… TEN Artur Maciejewski?
Watek kryminalny jest
wciągający, ale życiu prywatnemu głównej bohaterki, które znam z poprzednich
części, kibicuję jeszcze bardziej. Czy Julia nadal tęskni za Arturem, czy
wyleczyła złamane serce, czy jest szansa na happy end? Czytajcie!
Marta Zaborowska nie
zawodzi – udowadnia, że jest mistrzynią emocji, łamania stereotypów, potrafiącą
realistycznie oddać skomplikowane międzyludzkie, a przede wszystkim rodzinne
relacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz