Zawsze się boimy, że
jest ktoś, kto zna nasze tajemnice… i często to prawda…
Sonia przychodzi do
pracy w kwiaciarni i wyraźnie czuje, że stało się coś złego… Nie ma dowodów
oczywistej zbrodni – przewrócony flakon, rozsupłane wstążki, plama krwi na
nożycach, smugi na podłodze… Ten bałagan i nieobecność przyjaciółki budzą w
niej ogromny niepokój. Mąż Heleny również nie potrafi odpowiedzieć na pytania –
co stało się z kobietą, gdzie się znajduje, czy jest ranna? A przecież pracowita
perfekcjonistka nie pozostawiłaby takiego nieporządku. Może była skryta i
wycofana, ale nie zniknęłaby bez słowa wyjaśnienia… Ostatecznie, w poszukiwania
angażuje się policja.
Co ukrywa zaginiona
florystka? Padła ofiarą jakiegoś przestępstwa – czy też przeciwnie – to ona
komuś zagraża? Powoli dowiadujemy się o bohaterach coraz więcej. Niestety,
raczej niepokojącego - łączą ich toksyczne relacje, nieustająco dręczą traumy,
lęki, wspomnienia, tajemnice. Podoba mi się brak jednoznacznych podziałów na
„dobro-zło” - każdy pewnie dostrzeże w powieści coś innego, uzna za
najistotniejszy inny wątek. Uświadamiamy sobie, że każde postępowanie można
czymś wyjaśnić, chociaż nie usprawiedliwić… A na każdą sytuację, z perspektywy
czasu, patrzymy inaczej…
Ten thriller psychologiczny
ma wiele warstw. Przynosi ważną refleksję – aby poradzić sobie z życiem, należy
uporządkować przeszłość. Da nam to szansę na nowy początek. Ważne, aby pogodzić
się ze sobą, swoim losem, w końcu nie na wszystko mamy wpływ…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz