czwartek, 18 kwietnia 2024

Dolina szpiegów, Robert Michniewicz


 

O wygraniu wojny decydują nie tylko zasoby broni, logistyka, dobrze wyszkoleni żołnierze – ale w dużej mierze działalność wywiadowcza. Czasami można odgadnąć zamiary wroga, pomieszać mu szyki, wyprzedzając o krok, wykradając tajemnice…

Hauptmann hrabia Carl von Vedel jest nie tylko młodym arystokratą, oficerem SD, przede wszystkim działa jako agent polskiego wywiadu w Berlinie! Stara się otoczyć legendą beztroskiego,  majętnego młodego mężczyzny, zainteresowanego kobietami, dobrym jedzeniem i wesołym towarzystwem, jednocześnie skupiając się na pozyskiwaniu istotnych informacji oraz unikaniu dekonspiracji. Przystojny, kulturalny, inteligentny oficer cieszy się sympatią kolegów i szacunkiem przełożonych. Jednocześnie jest doceniany przez polski wywiad i otrzymuje coraz bardziej wymagające zadania. Działa pod presją czasu, w nieprzewidywalnych okolicznościach, w poczuciu nieustannego zagrożenia, nigdy jednak nie traci opanowania czy samokontroli. Błyskotliwie, odważnie reaguje na wszelkie niespodzianki, obronną ręką wychodząc z tarapatów, z niezmiennym zaangażowaniem kontynuując kilkuletnią misję.

Na swojej drodze spotyka Lotte Jung – śliczną sekretarkę generała Einsatzleitera, która szybko zaczyna być dla niego kimś więcej niż tylko źródłem informacji. W samym środku okrutnej wojny zaczyna rozkwitać ich uczucie. Pragnienie bycia ze sobą, na przekór niesprzyjającym okolicznościom, jest tak silne, że zaczynają wierzyć w pokonanie wszelkich przeszkód i pozwalają na wykiełkowanie nieśmiałej nadziei… Tylko czy faszystowski reżim i szalejąca wojna pozwolą na szczęśliwe zakończenie tej historii? Tym bardziej, że Carl otrzymuje rozkaz przeniesienia do ośrodka szkoleniowego Abwehry położonego w Zakopanem. Niestety w niemieckich służbach pojawia się podejrzenie, że może działać na szkodę Rzeszy, jego życiu zaczyna więc zagrażać realne niebezpieczeństwo… Polacy decydują się na próbę wydostania go z doskonale chronionej Doliny Olczyskiej wraz z niezwykle istotnym dla aliantów tajnym archiwum. Cała akcja cichociemnych i miejscowych partyzantów wydaje się wręcz niemożliwa do zrealizowania…

Powieść trzyma w napięciu, uświadamia jak ogromną cenę musieli zapłacić niektórzy za bezkompromisową walkę z faszystami. Odsłania kulisy pracy wywiadowczej, jej mechanizmy, mnóstwo technicznych szczegółów związanych z werbunkiem nowych agentów, pracą ośrodka szkoleniowego czy chociażby skokami spadochronowymi. Czytaniu towarzyszyło mi mnóstwo emocji – podziwu dla odwagi patriotów, gniewu wobec najeźdźców, strachu o bohaterów, których łatwo było szanować i polubić oraz goryczy wobec tych, którzy okazali się zdrajcami… Na pewno wiem więcej o walce wywiadów, której nie widać, ale jest tłem dla operacji wojskowych i bitew…

Kontrakt, Marta Osa


 

        Marzeniem Gosi jest przenieść się nad morze. Upajać spokojem, oglądać zachody słońca, słuchać szumu fal, medytować na wydmach – chłonąc klimat… Niestety, każda nauczycielka wie, że nawet po wielu latach pracy, tuż przed emeryturą, ograniczone środki skutecznie blokują zakusy na zakup nawet małego mieszkania.

         W czasie jednego z pobytów nad Bałtykiem przyjaciółka namawia ją na odnowienie kontaktu z Adamem – młodzieńczą miłością. Czterdzieści lat od przykrego rozstania mężczyzna okazuje się trochę innym człowiekiem – irytującym, przemądrzałym arogantem, zapatrzonym w siebie złośliwcem z nadwagą i… ogromnymi zasobami finansowymi. Ponieważ źle zniósł chorobę covidową i zalecenia dotyczące zdrowego stylu życia, proponuje Małgorzacie pewien niezwykły układ – jeżeli przez rok z nim pomieszka i postawi na nogi, to jeden z apartamentów będzie jej… Ona jest konsekwentna i zdeterminowana, godzi się na rolę trochę towarzyszki, trochę pielęgniarki z funkcją dietetyczki… Zadanie nie jest łatwe, bo Adam ma trudny charakter, a Gosia nie zgadza się z wieloma jego poglądami. Czy uda jej się wywiązać z  kontraktu?

         Powieść prezentuje przepiękny portret dojrzałej kobiety – takiej, która sięga po marzenia i żyje pełnią życia. Potrafi zajrzeć w głąb własnej duszy, uczciwie określić plany na przyszłość. Gosia akceptuje siebie, jest świadoma wad, mocnych stron i potrzeb. Rozumie, że życie nie jest idealne. Maluje, pisze, robi witraże, projektuje biżuterię – oddaje się pasjom. Jest szczęśliwa, czuje się spełniona. Jest na takim etapie życia, że tęskni za miłością, ale potrafi obejść się bez mężczyzny na stałe… Towarzyszy jej swoboda, uśmiech, czuje się na tyle pewnie, że nie potrzebuje odmładzających, agresywnych zabiegów.

         Powieść czyta się bardzo szybko. Mądre obserwacje, kąśliwy, inteligentny humor dodają sił, otuchy każdemu, kto ma mało wiary w siebie i w swoje możliwości. Autorka nie boi się trudnych czy kontrowersyjnych tematów, z niezwykłą lekkością, po partnersku, subtelnie przekazuje, że zrozumie każdą decyzję czy wybór innej osoby.

czwartek, 4 kwietnia 2024

Miłość szyta na miarę, Paulina Wiśniewska


 

Piękna, nostalgiczna opowieść o dwóch kobietach – Eleonorze i Alicji.  Łączy je nie tylko wspólna pula genów, ale przede wszystkim hart ducha, niezłomność, wewnętrzne dobro… oraz talent do szycia.

Alicja Milczek jest młodą właścicielką pracowni krawieckiej. Prowadzi w Toruniu uporządkowane, pełne bezpiecznej rutyny życie. Stworzyła własną firmę – „Alicję w Krainie Sukienek”, spełniając tym samym swoje marzenie i realizując się zawodowo. Szycie wyjątkowych kreacji przynosi jej ogromną satysfakcję i coraz większe uznanie wśród zadowolonych klientek. W poszukiwaniu inspiracji i weny postanawia odwiedzić rodziców.

Decyzja o wyjeździe do Miłej odmienia życie całej rodziny! A wszystko rozpoczyna odnalezienie na strychu kartonu pełnego zakurzonych, oprawionych w skórę dzienników. Od tego momentu akcja toczy się dwutorowo. Dzięki wspomnieniom poznajemy historię prababci Alicji - Eleonory… a równocześnie dajemy się ponieść wartkiemu strumieniowi bieżących wydarzeń.

Opowieść Eleonory rozpoczyna się jeszcze przed wojną, kiedy niepokój i nerwowa atmosfera zaczynają ogarniać wszystkich dookoła. Nie ułatwia to i tak trudnych relacji w rodzinie Szczęsnych. Ponadto jedna decyzja dziewczyny, podjęta pod wpływem chwili, w stresującej sytuacji - przynosi nieodwracalne konsekwencje… Nie chcę zdradzić zbyt wiele, by nie psuć przyjemności z odkrywania kolejnych perypetii tej postaci…

Polubiłam te bohaterki – za marzenia, pasje, lojalność wobec przyjaciół, siłę i pogodę ducha, miłość do szycia, serce dla zwierząt (Alicja ma kota Mruczka). Powieść porusza wiele przykrych tematów, również tych związanych z trudnymi wojennymi czasami. Czytelnik uświadamia sobie, że okoliczności może się zmieniły, ale nadal ogromny wpływ na nasze życie mają – przypadki, zbiegi okoliczności, szczęście do ludzi – lub jego brak, przewrotność losu. Powieść niesie jednak nadzieję na to, że po chwilach smutku i zwątpienia nadejdą momenty radości i szczęścia.

Ostatni azyl, Marcin Faliński

 

           Służby wywiadowcze, tajne dokumenty, handlarze i przemytnicy dzieł sztuki, skarby zagubione po II wojnie światowej – to elementy zagmatwanej i jednocześnie ekscytującej sprawy, której rozwikłania podejmuje się trójka przyjaciół, a jednocześnie oficerów wywiadu…

Z kilku planów czasowych składamy spójną historię zaginionych artefaktów, fragmentu bursztynowej komnaty i ładunku niemieckiego archiwum. Składa się na nią między innymi brutalny napad na Seszelach, śmierć antykwariusza w Berlinie, wiadomości od byłego oficera rosyjskich służb, tajemnicze pocztówki z szyfrowanymi komunikatami… Niewiadomych jest sporo, podobnie jak zaineresowanych sprawą.

Doświadczeni oficerowie analizują kolejne poszlaki, uruchamiają kontakty, zbierają i weryfikują informacje. Nie wierzą w zbiegi okoliczności, dla nich liczą się fakty. Są sprytni, nie boją się działać podstępem, podrzucając tropy i prowokując służby innych krajów. Potrafią działać pod presją czasu, współpracować, jednak osobiste kłopoty komplikują i tak powikłane śledztwo, obarczone dodatkowo dezinformacją i nowym systemem hakującym telefony, dopuszczającym się pełnej inwigilacji.

Powieść pokazuje prawdziwy obraz pracy wywiadowczej, w której dyplomacja, informacje – lub ich brak – mają największe znaczenie. Autor podkreśla, że funkcjonariusze wywiadu to przede wszystkim ludzie, pełni dobrych i złych emocji, posiadający rodziny, zobowiązania…

Które wątki wciągają najbardziej? - rozgrywki miedzy wywiadami, działania operacyjne na terenie różnych państw, skomplikowane międzyludzkie relacje, nieposkromione ambicje, zachłanność na pieniądze, próby odgadnięcia, kto jest lojalny, a kto zdradził. To powieść dla lubiących przygody, emocje, sensację, zaangażowanych w bieżące sprawy społeczno-polityczne.


środa, 6 marca 2024

Pies ogrodnika, Katarzyna Gacek


 

Zaginięcie nastolatki, niewierny mąż, chorobliwa fascynacja, kobieca przyjaźń – to tylko niektóre wątki tej komedii kryminalnej.

Gaja, Matylda i Klara – główne bohaterki – bardzo się od siebie różnią. Jedna jest skrupulatna i zasadnicza, drugą charakteryzuje nieśmiałość i ogrom wewnętrznego ciepła, a od trzeciej nie można oderwać wzroku – ma tak piękne ciało i oryginalną urodę… Życiowe komplikacje doprowadzają do dosyć niezwykłych reperkusji – założenia przez nie Agencji Detektywistycznej „Czajka”. I trzeba przyznać, że pomimo trudnych początków, finalnie radzą sobie wyśmienicie! A zaczynają z przytupem – od próby wybronienia młodego nauczyciela od zarzutów o morderstwo!

Pozornie zawód detektywa wydaje się malowniczy, fascynujący i arcyciekawy. Okazje się jednak, że to złudzenia. Ci, którzy wyobrażają sobie szalone pościgi, strzelaniny, gwałtowne wyrzuty adrenaliny, mogą czuć się odrobinę sprowadzeni na ziemię. Tutaj liczy się żmudna praca, cierpliwość, umiejętność analizowania faktów, spostrzegawczość. Czasami można poczuć zwątpienie i przygnębienie brakiem szybkich efektów…

Autorka jest doskonałą obserwatorką ludzkich zachowań i charakterów, dosyć życzliwie przyglądającą się wadom i potknięciom. Bardzo podoba mi się pewna równowaga, zharmonizowanie w wykreowaniu postaci. Matylda nie ma może olśniewającej urody, ale jest szczęśliwa. Gaja ma kłopot z mężem, ale biorąc pod uwagę jej silną osobowość, można być pewnym, że sobie poradzi… Niewiarygodny tupet i lekkie podejście Klary do wszelkich przyziemnych spraw jest irytujące, ale odwagi i zaangażowania nie można jej odmówić…

Podsumowując – śledztwo okazało się świetną zagadką, bo zakończenia nie przewidziałam… Trzeba jednak przyznać, że wskazówki były ulokowane w treści, ale tak sprytnie, że przeoczyłam. Oprócz tego bardzo podobało mi się obyczajowe tło, całym sercem zgadzam się z przesłaniem, że prawdziwa przyjaźń nigdy nie przemija…

wtorek, 5 marca 2024

Włoska robota, Marek Stelar


 

              Czas spędzony z tą powieścią to odprężająca rozrywka. Zabawne perypetie bohaterów, lekko absurdalne sytuacje, dowcipne dialogi sprawiają, że z werwą i uśmiechem przewracamy kolejne strony.


             W konkursie radiowym Zdzisław wygrywa rodzinny tygodniowy wyjazd do włoskiej Doliny Słońca. Wypad połączony jest z kursem nauki jazdy na nartach i oczywiście regularnymi relacjami z ekspedycji… Taka nagroda kojarzy się z samymi przyjemnościami – ośnieżonymi stokami, bombardino, mozzarellą, pizzą, spaghetti. I byłyby to bardzo dobre skojarzenie, gdyby nie zwycięzca konkursu – Zdzisław, czyli Szwagier… Wraz z nim jedzie jego siostra Bożena z mężem i synem. Niby wiedzą, że po takim nieprzewidywalnym towarzyszu można spodziewać się wszystkiego, jednak wizja urlopu jest tak kusząca, że uspokajająco łudzą się nadzieją miłego odpoczynku. A przecież Szwagier to chodząca katastrofa i awaria w jednym, dodatkowo taka przyciągająca kłopoty… Na szczęście Miśka wspiera reporter radiowy Darek, tylko czy ich przymierze będzie w stanie dać opór wszystkim pomysłom i perypetiom przekonanego o swej wyjątkowości Szwagra? Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że na stokach Dolomitów bawi się również włoski mafioso, łudząco przypominający Zdzisława…


          Jak zwykle mnóstwo trafnych obserwacji z życia, przede wszystkim tych dotyczących relacji międzyludzkich…

Gleba, Michał Śmielak


 

Stalowa Wola, kwiecień, 2023 rok. Ginie bezdomny, a właściwie zostaje brutalnie zamordowany. Okazuje się, że to niewielkie miasto z przemysłowym DNA posiada niesamowity potencjał, obfitujący w tajemnicze plenery – idealne jako tło do popełnienia zbrodni… Jednym z takich są „kulochwyty”, czyli dawna strzelnica, ocalała z czasów, kiedy „stalówka” była gigantem w produkowaniu broni i sprzętu wojskowego, to tutaj odnalezione zostaje ciało Posejdona.

Śledztwo prowadzi młoda policjantka z Warszawy, zesłana na prowincję za samowolkę i problemy z akceptacją procedur. Iga zwana „Glebą” jest prawdziwą twardzielką, profesjonalistką pozornie pozbawioną uczuć. Jej bezkompromisowość, szorstkość, pełne ironii, ale i humoru podejście do życia imponuje młodszemu koledze – Karolowi Damięckiemu. Chłopak bardzo chce wykazać się w pracy policjanta, wyrwać spod skrzydeł nadopiekuńczej i wpływowej matki, udowodnić, że nadaje się do tego zawodu. Tymczasem w okolicy krąży legenda o znikających bezdomnych i Wampirze, który ich eliminuje. Tropy oczywiście się mnożą, podobnie jak trupy… Czy to już seryjny???

Muszę przyznać, że Stalowa Wola widziana oczami autora pokazała inne, bardzo specyficzne oblicze – konserwatywne, pełne nabożnego, bezkrytycznego szacunku do kościoła, księży, gloryfikujące mural przedstawiający papieża, stanowiący dumę nawet dla lokalnych władz. Z sentymentem jednak czytałam o drożdżówkach od Rostka, urokliwym kościółku Św. Floriana, Ogródku Jordanowskim czy pomniku patrioty.

Podsumowując – ciekawe doświadczenie z kryminałem, który wciąga i zaskakuje…

Fikcyjny ja, Marzena Hryniszak


 

       

Co przesądza o naszym losie – decyzje, wybory, doświadczenia, ludzie napotkani po drodze? Czy po prostu zwykły niefart lub przypadek?
Leopold Kant postanawia zacząć wszystko od nowa, z nowymi danymi, w nowym miejscu. Nie wiemy przed czym ucieka i skąd taka decyzja, do prawdy dochodzimy powoli… W każdym razie ma jeden cel – nie rzucać się w oczy, nie zwracać na siebie uwagi, zmienić tożsamość i z czystym kontem zacząć żyć na nowo…
        Niestety ten pełen nadziei początek zmienia maleńka, zasuszona staruszka, która szuka Fusi – suczki uciekinierki. Śmierć sąsiadki, konieczność wezwania pogotowia i policji są niepokojąco daleko od najświeższych planów Leosia. Do tego zostaje obarczony opieką nad zwierzakami zmarłej pani Gwizdoniowej, jako ten „młody, niepracujący i bez zobowiązań”… Trzeba przyznać, że wszystko komplikuje się w tempie błyskawicznym. Mężczyzna stara się być stanowczy, konsekwentny, bardzo chce odzyskać kontrolę i uporządkować zaległe sprawy. Nawet przez chwilę wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku – do czasu, kiedy podczas spaceru z psem znajduje ciało zamordowanej kobiety, Noooo, pech!
Na jego niekorzyść działa fakt, że jest empatyczny, wrażliwy, zupełnie pozbawiony tupetu i egoizmu. Dawno już nie spotkałam bohatera, który budziłby taką sympatię! Zupełnie nie potrafi być asertywny, nie jest w stanie nikomu odmówić pomocy, a do tego jest niezwykle samokrytyczny… Poza tym nie można uciec przed przeszłością, musi pogodzić się z tym, że każda decyzja przynosi konsekwencje, a ludzi wokół nas tak naprawdę nie znamy – czasami okazuje się, że przyjaciel jest zakamuflowanym wrogiem, a wścibska sąsiadka wyjątkową, dobroduszną kobietą…
       Ciepło, serdeczność, wyrozumiałość dla ludzkich wad i słabości, jakie promieniują z kart powieści, sprawiają, że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Dodajmy do tego ogromną dawkę humoru, wiarygodność w oddaniu zjawisk społecznych i relacji międzyludzkich, wartką akcję, ciekawych bohaterów – i mamy zagwarantowane przemiłe chwile z książką.

piątek, 23 lutego 2024

Jak nie być spinką przy krawacie, Anna M. Brengos


     


     
 Powieść wielowymiarowa – o mafijnych porachunkach, o samotności w małżeństwie, o samorealizacji, pełnej goryczy zdradzie, ale też przyjaźni, lojalności, sile kobiet, i o tym, jak szukać szczęścia…

    ⛵ Marcelina Żurowska niespodziewanie zostaje wdową. Jest idealną żoną wziętego adwokata – przysłowiową spinką przy krawacie - bo to ona wydaje się mniej ważna, ona się stara, zabiega, rezygnuje z własnych potrzeb – aby tylko zadowolić męża. Jest uroczym dodatkiem do dominującego samca. Dlatego po jego śmierci, dosyć szybko dochodzi do siebie, ale niestety nie może spokojnie żyć – niedokończone sprawy męża mają ogromny wpływ na jej egzystencję…


    
Pomaga jej przyjaciółka, nieustannie przypominająca o tym, że jest jeszcze piękna, młoda, że ma pasje, nie musi martwić się o dochód, a przede wszystkim – o zdrowie! W pracy również może czuć się zrealizowana, jest polonistką, kochającą ten zawód, tuż przed emeryturą… A teraz przyszedł dla niej taki czas, że może robić wszystko, co chce! Czego pragnąć więcej? Tego, o czym marzy każdy – miłości!!!
    
Pomimo dramatycznych perypetii dotykających bohaterkę, ta powieść jest pełna optymizmu. Po każdej burzy przychodzi słońce, życie na emeryturze może być pełne emocji, w każdym człowieku tkwi ogromna siła – trzeba ją tylko odnaleźć, a przede wszystkim – wokół nas są dobrzy ludzie. Zawsze można pokonać zniechęcenie, gniew, zacząć o siebie walczyć, trzeba to sobie tylko uświadomić i podjąć zdecydowane kroki.


    
Książka jest drugą powieścią autorki, którą przeczytałam. Podobnie jak „Miastowa na tropie” zachwyca mnie lekkością pióra, humorem, niesamowitym taktem, z jakim opisywane są ludzkie odczucia i motywacje. Bardzo szybko mknie się przez kolejne strony powieści, akcja toczy się energicznie, niezauważalnie budząc w czytelniku refleksje na różne tematy. I to jest niesamowity atut – z jednej strony mamy zapewnioną pogodną rozrywkę, a z drugiej nieświadomie zaczynamy roztrząsać różne dylematy i zastanawiać się nad własnymi wyborami, priorytetami, po prostu - życiem…

 

Nielat, Piotr Kościelny


 

      Gniew, bezsilność, rozdrażnienie – to tylko część emocji, jakie budzi ta powieść. Jest tak realna, że wszystko po niej boli, a właściwie trzeba ją sobie nawet dozować, aby nie przytłoczył nas ogrom niesprawiedliwości dotykającej głównego bohatera…

Aż chce się pogłaskać czuprynę chłopca z okładki, aby okazać odrobinę wsparcia.

Akcja toczy się w dwóch planach czasowych – pierwszy to rok 1998, kiedy zostają odnalezione zwłoki popularnego aktora i policja prowadzi dochodzenie, aby ustalić sprawcę ewidentnego zabójstwa. Drugi przenosi nas do 1994 roku – wtedy jedenastoletni bohater rozpoczyna opowieść o swoim życiu. Można się domyślić, że oba wątki w jakiś sposób się zazębią, a śledztwo prowadzone przez komisarza Nawrockiego powiąże melinę, ofiarę morderstwa z tytułowym „Nielatem” – jak policjanci określają osoby nieletnie. Tylko co może łączyć denata – przedstawianego przez media jako sympatycznego, wrażliwego człowieka z nastolatkiem wywodzącym się z patologicznej rodziny? Zapewniam, że komisarz Nawrocki, zwany Chartem z powodu nieustępliwości i dociekliwość, powiąże fakty, połapie nitki i nie zlekceważy żadnych tropów.

Michał to chłopiec z trudnego domu. Jego rodziny nie można nawet określić dysfunkcyjną, bo nazwanie jej patologiczną to za mało… Choroba alkoholowa rodziców, bieda, emocjonalny chłód to nie wszystkie problemy chłopca… Nie chcę zdradzać z jakiego powodu czuje się nieustannie zagrożony.  Bardzo się boi, pokornie znosi swój los, nikomu nie ujawnia swych tajemnic w obawie, że nikt mu nie uwierzy lub wyśmieje. W skrytości marzy o odmianie losu i szczęśliwym domu. Ucieka w świat książek i komiksów, szukając pociechy w fikcyjnych rzeczywistościach.

Powieść jest bardzo realna, smutna, poruszająca. Uważam jednak, że potrzebna, bo o trudnych sprawach tez trzeba mówić! Niestety świat nie jest idealny, zło istnieje, i chociaż krzywda wyrządzana dziecku oburza najbardziej, to nikt jeszcze nie znalazł sposobu na jej wyeliminowanie.  Może komuś otworzą się oczy? Może ktoś stanie się czujniejszy? Na niektóre sytuacje moglibyśmy przecież reagować.

Książkę czyta się szybko, przerwy wymuszają jednak emocje, które towarzyszą lekturze. Autor nie epatuje przesadnie brutalnością, z wyczuciem przekazuje fakty, a jednak docierają one z ogromną siłą do czytelnika, raniąc duszę i serce…

Sześć powodów, by umrzeć, Marta Zaborowska


 

Niesamowicie ekscytująca lektura! Pozornie akcja toczy się niespiesznie, wśród kameralnej liczby bohaterów, a jednak z każdą stroną niepokój rośnie, podejrzliwość nabrzmiewa, ciekawość sięga zenitu…

Ginie Miriam, przez męża Konrada nazywana Mi, po prostu znika z domu w noc czwartej rocznicy ślubu… Nikt nie wie, co się stało z tą piękną inteligentną kobietą, która pozornie osiągnęła już wszystko. Pozostawia w rozsypce kilka bliskich osób, które próbują pogodzić się z zaistniałą sytuacją… Nie jest to łatwe, a komplikuje się jeszcze bardziej, gdy po kilku miesiącach odnalezione zostają spalone zwłoki Miriam… Każda z postaci podchodzi do tego faktu inaczej, z pierwszoosobowej perspektywy analizuje wydarzenia, komentuje reakcje… Okazuje się, że z punktu widzenia konkretnej osoby ta sama sytuacja wygląda inaczej, ma inny kontekst, wydźwięk. Wszystko uzależnione jest od poziomu zażyłości, motywów… A tego dowiadujemy się sukcesywnie i z coraz większym zadziwieniem… Kto jest ofiarą, a kto drapieżcą? Kto kieruje się egoizmem, kto ma czyste intencje, a kto serwuje półprawdy? Kim jest morderca i dlaczego podpalił ofiarę? Na te pytania stara się odpowiedzieć duet śledczych – flegmatyczny, dobrotliwy Nauman i pracowita, pełna zapału Shi Lu.

Powieść kipi od toksycznych sekretów, skomplikowanych relacji, emocjonalnych zawiłości. W pewnym momencie miałam wrażenie, że wszyscy nie tylko mijają się z prawdą, ale wręcz patologicznie kłamią… a może po prostu za zamkniętymi drzwiami pokazujemy inną twarz? Okazuje się, że ludzka natura jest tykającą bombą, oszukuje sama siebie, asekuruje się – wymyślając alibi dla wątpliwych decyzji, pragnie adrenaliny, przekraczania granic, a niekiedy nawet konfrontacji z zagrożeniem. Czasami świadomość ogromnego ryzyka jednocześnie odstrasza i przyciąga… ale wszystko ma swoją cenę!

Powieść czyta się bardzo szybko, intryga wciąga, a  finał – rzuca jeszcze inne światło na całość…

Dolina szpiegów, Robert Michniewicz

  O wygraniu wojny decydują nie tylko zasoby broni, logistyka, dobrze wyszkoleni żołnierze – ale w dużej mierze działalność wywiadowcza. Cza...