środa, 29 marca 2023

Czterdzieści dusz, Piotr Borlik


 

Powieść porusza kontrowersyjny problem – ciemnej strony Kościoła. Z tego powodu kwalifikuję ją jako celowaną do dorosłego, dojrzałego czytelnika, który zrozumie, że patologie dotykają różnych środowisk, a występują szczególnie tam, gdzie zależności, szczeble hierarchii i szerokie wpływy dają możliwości wykorzystania władzy i pozycji.

W jednym z najbardziej religijnych regionów w Polsce, w starym klasztorze, będącym miejscem resocjalizacji dla czterdziestu księży - pensjonariuszy, dochodzi do brutalnego morderstwa. Ze szczególnym okrucieństwem zostaje zabity ojciec dyrektor, a ze względu na specyfikę miejsca, podejrzani są właściwie wszyscy mieszkańcy, szczególnie, że każdy z nich mógł mieć motyw i sposobność. Dlaczego zginął ksiądz Krzysztof – człowiek dobry, mentor i opiekun, który nikogo nie skreślał, a wręcz przeciwnie, każdemu dawał szansę i z wyrozumiałością podchodził do wszelkich słabości?

Tego próbuje dowiedzieć się Sara Bednarek, starsza aspirantka, która jednocześnie zostaje zaskoczona zaproszeniem do kurii, oddelegowaniem do wyjaśnienia specyficznego przestępstwa i awansem. Jej szef, nadinspektor Leon Bugajski, uważa, że idealnie sprawdzi się w tym zadaniu. Docenia jej szeroką wiedzę, kompetentność, skuteczność i co istotne w przypadku tej konkretnej sprawy – głęboką wiarą, z którą się nie kryje. Jednak czy pozostawienie jedynej kobiety samej pośród zepsutych i zdegenerowanych mężczyzn to na pewno dobry pomysł? Czy jej fachowa wiedza, zdolność dedukcji, szacunek wobec przełożonych będą miały szansę wygrać z ograniczeniami, wymuszonymi przez potrzebę ochrony dobrego imienia Kościoła? Sara początkowo czuje ekscytację, ale szybko zaczyna zastanawiać się nad tym, czy spotkała ją życiowa szansa, czy też zastawiono na nią perfidną pułapkę… Prawnik, związany z kurią i arcybiskupem zdecydowanie sprzeciwia się udziałowi Sary w śledztwie. Przeszkadza mu nie tylko fakt, że jest kobietą,  zarzuca jej również młodość, porywczość i bezczelność. Na szczęście sam arcybiskup Żywiecki okazuje się trzeźwo myślącym i pozbawionym uprzedzeń człowiekiem…

Powieść stanowi doskonały pretekst do dyskusji o tajemnicach, skandalach, grzechach księży, ale także sposobach wybrnięcia z  niekorzystnej passy w mediach, poprawę PR-u. Trzeba pogodzić się z tym, że są to tylko ludzie, którzy nie zawsze przynoszą Kościołowi chlubę, a na dłuższą metę zamiatanie paskudnych spraw pod dywan, przemilczenia, zasłanianie się klauzulą poufności przynoszą tylko szkodę.

Książka zaskoczyła mnie jeszcze z innego powodu – niedawno przeczytałam „Incydent” i z zachwytem stwierdzam, że są to bardzo różne powieści. Piotr Borlik ujmuje profesjonalizmem w prowadzeniu fabuły, jak nikt inny potrafi czytelnika jednocześnie wciągnąć w akcję… i zmylić w próbach typowania mordercy.

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawa jestem refleksji pana Borlika na ten temat....

    OdpowiedzUsuń

Do końca moich dni, Anna Rybakiewicz

  Historia pełna niezwykłej siły i determinacji. Powieść przedstawia losy Apolonii Dobkowskiej, której życie nagle wywraca się do góry nogam...