Genialny tytuł – od razu mnie zaciekawił, zaczęłam
zastanawiać się nad tym, kto okaże się tym twardym zawodnikiem – przestępca czy
ścigający?
Jeżeli szukaliście
świetnego kryminału – wciągającego, o dynamicznej akcji, osadzonego w
realistycznej scenerii – to dobrze trafiliście. Komisarz Robert Krugły i
prokurator Mateusz Michalczyk znowu współpracują w duecie, tym razem jednak w
zaskakującej konfiguracji… Koniecznie musicie dowiedzieć się, co łączy śmierć bogatego
właściciela kliniki z medycznymi przekrętami, morderstwem prostytutki oraz
kradzieżą pieniędzy przez policjantów. Dużo tego, ale wszystko składa się w
niezwykle porywającą, spójną całość.
Dodatkowym atutem jest
postać komisarza – urzekającego wręcz, zwykłego, normalnego faceta, cieszącego
się stabilizacją i osobistym szczęściem, bez mrocznej przeszłości i
dramatycznych tajemnic. Krugły jest przeciętnym, ale sympatycznym i rozsądnym
mężczyzną. Przede wszystkim jest jednak prawdziwym przyjacielem, takim, na
którego można liczyć, który nie opuści w potrzebie i pomoże, nie zważając na
cenę takiego zaangażowania.
Podoba mi się poczucie
humoru autora, sposób prowadzenia akcji, ale przede wszystkim umiejętność
zajrzenia do psychiki człowieka, analiza motywów postępowania. Ostatecznie
każde działanie jest przecież reakcją na pewne czynniki i okoliczności…
Absolutnie nie można jednak tłumaczyć i usprawiedliwić niegodziwości! I ja się
z tym zgadzam…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz