piątek, 26 lutego 2021

„Martwe dziewczyny” – Graeme Cameron


 

Niepokojąca, intrygująco inna, wciągająca powieść…

Thriller z sierżant Ali Green w roli głównej opowiada historię niewyjaśnionych, brutalnych morderstw kobiet… Policjantce pomaga kolega - Kevin oraz przydzielona z zewnątrz analityczka Annie…a przynajmniej powinna pomagać…

Trudno złapać mordercę, nazywanego TAMTYM MĘŻCZYZNĄ, z wielu powodów… Jednym z nich są obrażenia Ali, odniesione w śledztwie - zaniki pamięci, kontuzja nogi, drugim - trauma, którą przeżyła, będąc świadkiem śmierci detektywa z wydziału zabójstw, trzecim – brak zrozumienia szefowej, która do końca nie zdaje sobie sprawy z tego, co przeżywają jej podwładni „w terenie”…

Wierzę, że chwilowa nieudolność, pijaństwo, krnąbrność, nawet pewnego rodzaju ślamazarność Ali może drażnić, ale czy policjantka nie może mieć słabszych dni lub po prostu - wad? Poza tym te  słabości nie przekreślają niezawodnego instynktu, hartu ducha, uporu w dążeniu do celu i zwykłej uczciwości…

Polecam przeczytać wcześniej „Zwykłego człowieka”, z pewnością ułatwi to przyswojenie atmosfery i zrozumienie intencji bohaterów.

3 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że zawsze interesowała mnie opcja "serii brutalnych brutalnych morderstw". U nas, w Polsce, raczej nie mówi się o takich seriach. Czyżby to istniało tylko gdzieś indziej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy opisujesz książka, moje klimaaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, morderstwa to dla mnie za wiele jak na codzienne klimaty :-)

    OdpowiedzUsuń

Życie do poprawki, Marta Osa

  Wierzycie w prawdziwą miłość – taką pierwszą, jedyną, niezapomnianą? Ja tak, chociaż zgadzam się z główną bohaterką, że nic nie jest w życ...