Piękna, nostalgiczna
opowieść o dwóch kobietach – Eleonorze i Alicji. Łączy je nie tylko wspólna pula genów, ale
przede wszystkim hart ducha, niezłomność, wewnętrzne dobro… oraz talent do
szycia.
Alicja Milczek jest
młodą właścicielką pracowni krawieckiej. Prowadzi w Toruniu uporządkowane,
pełne bezpiecznej rutyny życie. Stworzyła własną firmę – „Alicję w Krainie
Sukienek”, spełniając tym samym swoje marzenie i realizując się zawodowo.
Szycie wyjątkowych kreacji przynosi jej ogromną satysfakcję i coraz większe
uznanie wśród zadowolonych klientek. W poszukiwaniu inspiracji i weny
postanawia odwiedzić rodziców.
Decyzja o wyjeździe do
Miłej odmienia życie całej rodziny! A wszystko rozpoczyna odnalezienie na
strychu kartonu pełnego zakurzonych, oprawionych w skórę dzienników. Od tego
momentu akcja toczy się dwutorowo. Dzięki wspomnieniom poznajemy historię
prababci Alicji - Eleonory… a równocześnie dajemy się ponieść wartkiemu
strumieniowi bieżących wydarzeń.
Opowieść Eleonory
rozpoczyna się jeszcze przed wojną, kiedy niepokój i nerwowa atmosfera zaczynają
ogarniać wszystkich dookoła. Nie ułatwia to i tak trudnych relacji w rodzinie
Szczęsnych. Ponadto jedna decyzja dziewczyny, podjęta pod wpływem chwili, w stresującej
sytuacji - przynosi nieodwracalne konsekwencje… Nie chcę zdradzić zbyt wiele,
by nie psuć przyjemności z odkrywania kolejnych perypetii tej postaci…
Polubiłam te bohaterki
– za marzenia, pasje, lojalność wobec przyjaciół, siłę i pogodę ducha, miłość
do szycia, serce dla zwierząt (Alicja ma kota Mruczka). Powieść porusza wiele
przykrych tematów, również tych związanych z trudnymi wojennymi czasami.
Czytelnik uświadamia sobie, że okoliczności może się zmieniły, ale nadal
ogromny wpływ na nasze życie mają – przypadki, zbiegi okoliczności, szczęście
do ludzi – lub jego brak, przewrotność losu. Powieść niesie jednak nadzieję na
to, że po chwilach smutku i zwątpienia nadejdą momenty radości i szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz