Jeżeli kochacie zwierzęta, to nie przejdziecie obojętnie
obok powieści, która z uroczą czułością przedstawia losy pewnego porzuconego
szczeniaczka, polonisty - usiłującego wyrwać się spod skrzydeł nadopiekuńczej
matki, wuefistki żyjącej złudzeniami, sprzedawczyni próbującej wytrwać z zasadniczą
szefową czy porzuconego przez żonę starszego pana…
Jest to opowieść o codziennych, szarych problemach, samotności i ogromnej tęsknocie za miłością. Mozaika złożona z tych kilku historii uświadamia nam, że każdy dzień przynosi pewnego rodzaju egzamin z siły charakteru, uczciwości, wrażliwości.
Muszę przyznać, że wzruszyłam się czytając fragmenty przedstawiające
świat z perspektywy Ziyo – pieska o „niebanalnej urodzie”. Od razu można
wyczuć, że autorka kocha i posiada zwierzaki. Jeżeli macie ochotę na piękną
historię ze szczęśliwym zakończeniem, to jest to właściwy wybór. Polecam
serdecznie, nie tylko na świąteczny czas!
Ja akurat nie lubię ksiazek o zwierzetach, ale wiem, komu spodobalaby siw ta powiesc
OdpowiedzUsuńCzytałam ją chyba w zeszłym roku i zabrakło mi w niej większej ilości świąt.
OdpowiedzUsuńA dla mnie też najpiękniejsze były komentarze z punktu widzenia psiaka!
OdpowiedzUsuń